Fot. Paweł Frankowski
Po kilku miesiącach ciszy Tau zabrał głos i zrobił to w sposób charakterystyczny dla siebie – spokojnie, bez sensacji, ale z wyraźnym ciężarem emocjonalnym. W nowym wpisie raper przyznał, że ostatnie pół roku było dla niego wyjątkowo trudne i że niewiele brakowało, by się w nim całkowicie pogubił.
Artysta nie wchodzi w szczegóły wydarzeń, które doprowadziły go do tego stanu. Podkreśla jednak, że świadomie rezygnuje z opowiadania swojej historii wprost – nie chce osądzać innych ani budować narracji opartej na konflikcie. Zamiast tego wybiera drogę, którą konsekwentnie podąża od lat: duchową refleksję i filtr wiary.
Tau zapowiada, że przepracowane doświadczenia znajdą swoje ujście w nowej muzyce. Nadchodząca płyta ma być – jak sam pisze – świadectwem, które będzie niosło nadzieję i przypominało o sensie życia opartego na wartościach. Pierwszy singiel i teledysk mają pojawić się już wkrótce.
Cały wpis poniżej:








