Dyktafonografika od zawsze chętnie przyglądała się niszowym raperom. Część z nich dostało swoje „5 minut” w audycji muzycznej DyktaStation. Dziś pragniemy polecić wam album pochodzącego z Rudy Śląskiej rapera – Alergeeka pt. „Magia”. Jest to szóste wydawnictwo w dyskografii muzyka, które wyprodukował prawie całe sam.
„Magia” Alergeeka to króciutkie EP składające się z sześciu utworów. Alergeek to młody raper wpisujący się w kanon ludzi-orkiestr. Sam produkuje swoje płyty, a w przeszłości nawet teledyski. Jak sam mówi o płycie „Dźwięki i pomysły, powstające z pustki wokół nas to dla mnie jest Magia”. Trudno mu odmówić racji, gdyż jego EP ma coś w sobie z magicznego uroku.
Szóste wydawnictwo, sześć utworów pełnych szczerych tekstów. Alergeek może i nie jest najbardziej charyzmatycznym raperem, jednak ma w sobie coś czym do siebie przyciąga. Warstwa muzyczna albumu to istny majstersztyk wciągający w magiczny świat. Muzyka w całości (poza jednym utworem) wyprodukowana przez Alergeeka to z pewnością najmocniejszy punkt EP. Klasyczne, oldschoolowe, bez zbędnej elektroniki – to można powiedzieć o bitach na tym albumie. Sprawia to, że „Magia” jest „magiczna” i równocześnie niesamowicie klimatyczna.
Flow i nawijka może pozostawiać sporo do życzenia. Alergeek ma braki w charyzmie, a jego sposób nawijania bywa monotonny i sztywny. Momentam głos rapera jest hipnotyzujący – może taki był zamierzony efekt na „Magii”. Swoje braki w charyzmie nadrabia tekstami. Są one bardzo dopracowane, bogate językowo, metaforyczne wpasowane w koncept płyty. Teksty przepełnione są szczerością opisujące przemyślenia i przeżyci autora. Nie ma tu przechwałek i mitomaństwa, ot rozkminy niecodziennego rapera.
„Magia” tego albumu polega na wkraczaniu w klimaty Indie. Alergeek stanowi dobrą alternatywę od mainstreamowych raperów i stanowi miłą odskocznie od trendów panujących na scenie polskiego rapu. Paradoksalnie, pewne braki w warsztacie wokalnym są jego atutem. Czymś w rodzaju skazy powodującej, że dzieło jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. EP jest krótkie, a więc zostawia pewien niedosyt bo urywa się w momencie, gdy w pełni odpłynęliśmy wraz z klimatem. Zresztą sprawdźcie to na własnej skórze.