Recenzja #24 – Grubson – Holizm

holizm

Uzależniony

[dropcap]L[/dropcap]udzie w naszych czasach potrafią się uzależnić tak naprawdę od wszystkiego. Głównymi problemami dzisiejszego człowieka są alkoholizm, narkotyki, telewizja, papierosy i wiele innych rzeczy które potrafią uwięzić w sidłach. Wydaje mi się, że po czwartym marca 2015 powiększyła się liczba osób cierpiąca na Grubsonoholizm, a to za sprawą nowej płyty Grubsona – Holizm.

[pullquote-left]„Nie odkładajmy miłości na potem, bo jak bańka pryśnie
Gonimy za tym, co ulotne
Po co ten pośpiech? Znajdźmy czas, by złapać oddech”[/pullquote-left]Gdy po raz pierwszy usłyszałem tytuł płyty myślałem że jest to celowy zabieg aby każdy mógł pobawić się słowotwórstwem i dodać sobie coś swojego z czym mu osobiście ta płyta będzie się kojarzyć, jednak dojrzałem drugie dno tego tytułu, mam nadzieje poprawne. Jak wiecie każdy ma prawo do swojego zdania, a ilu ludzi tyle opinii. Holizm to pogląd wg którego wszystkie zjawiska tworzą układy całościowe. Wszystkie się łączą tworząc spójną całość. Taka jest właśnie płyta Grubsona, mieszane gatunki muzyczne, instrumenty oraz wielostylowość którą artysta nas zachwyca stanowią spójną formę, muzyczną bombę.

Za podkład muzyczny odpowiedzialni są Grubson, DJ BRK, Amateus oraz Snake. Skrecze w większej części należą do wcześniej wspomnianych, autora płyty oraz DJ BRK. W wielu utworach obecny jest live band, zawsze byłem obojętny takiej opcji, lecz przyznam że zostałem powalony na kolana. Na płycie można usłyszeć elementy jazzu, elektroniki, soulu i innych gatunków muzycznych.

Teksty rapera stoją na wysokim poziomie, wydają się dojrzalsze od tych na poprzednich płytach. Najbardziej mnie urzekły słowa zawarte w numerze pt. „Jedna z Planet” [pullquote-right]„Oryginalny styl Grubsona wykrystalizował się jeszcze bardziej i jest prawdziwym diamentem na polskiej rap scenie”[/pullquote-right]

Grubson znany jest z tego że nie ma tak naprawdę zaszufladkowanego stylu, i robi na bicie co tylko zechce. Artysta śpiewa, rapuje szybko ze zmianą na wolną pogadankę, a w jego głosie słychać potężny power.

Na płycie gościnnie pojawili się: Jarecki, Ten Typ Mes, Chip Fu, Marcelina oraz Krzysztof Zalewski.

Utwory które spodobały mi się najbardziej to znakomite G-funkowe „Ciepłe Brzmienie Kalifornii”, oraz „Cwaniaczek” w którym znajdziemy śmieszne wstawki znane nam z internetu. Holizm jest wg mnie najciekawszym z dotychczasowych projektów Grubsona. Znana już z wcześniejszych albumów mieszanka gatunków i stylów, która jest jeszcze bardziej zarysowana w połączeniu z live bandowymi brzmieniami dają piorunujący efekt . Można powiedzieć, że oryginalny styl Grubsona wykrystalizował się jeszcze bardziej i jest prawdziwym diamentem na polskiej rap scenie.

Plusem tej płyty jest oczywiście znany nam doskonale humor artysty i jego skity – „Mam Talerz Show” !

Czy ktoś odnajdzie kiedyś lekarstwo na Grubsonoholizm ? Będzie to raczej ciężki orzech do zgryzienia.

Płytę oceniam na 4/5 w skali Dykty i polecam zapoznać się z całą twórczością Grubsona.