9 lipca na półki sklepowe ląduje płyta NDKE: Trilogy. Album to trzecia część projektu Koprucha i Kleszcza. „Uważny słuchacz zauważy kilka różnic: nowe bity, nowe teksty i nowe formy rozpier***u… ale to mimo wszystko nadal ta sama płyta” – napisali raperzy przy ogłaszaniu przedsprzedaży. Co mają do powiedzenia przed premierą albumu?
„Jak to jest robić trzeci raz to samo? Bezpiecznie – to jak z Marvelami i Disneyami. Wiesz czego ludzie chcą, jest ten sam start ta sama puenta, właściwie wszystkie treści takie same” – mówi Kopruch. Jednak czy na pewno to ta sama płyta? Wszak jak sam przyznaje, zmienił zdanie na temat narzędzia jakim jest „autotune”.
Pandemia sprawiła, że Kleszcz nie mógł w pełni skonsumować koncertowo dwóch albumów – 7g z Opałem i ARKanoid z Rahimem i Kleszczem. Nie przeszadza to jednak w tworzeniu kolejnej solowej płyty. Kleszcz u nas zdradza tytuł i liczbę gości na albumie. Jak zapewnia, ten krążek może zaskoczyć słuchaczy.
Na płycie NDKE Trilogy znalazło się 8 utworów będących kontynuacją znanych już utworów. Która płyta sprawiła najwięcej frajdy? Jak zapewnia Kopruch – każda tyle samo. „Ja się jaram wszystkimi tymi płytami. Niczego bym z nich nie wywalił, mają one wyglądać jak wygladają. Proces tworzenia tych płyt to niesamowite twórcze przeżycie” – mówi Kopruch