Planet ANM powrócił po 3 latach z nowym albumem pt. Flashback. Mimo przerwy krążek został ciepło przyjęty i zadebiutował na OLiSie na piątym miejscu.
Co robił w międzyczasie? Jak zmienił się hip hop pod jego nieobecność? i kim jest Planecior? Na te pytania odpowiedział nam Planet ANM w po premierowym wywiadzie.
Dyktafonografika: „Flashback” został wydany po trzech latach przerwy od „Universum”, płyta zyskuje dobre recenzje, słuchacze i fani też pozytywnie oceniają we feedbacku ten krążek, to chyba wystarczająca odpowiedź na pytanie „Siema Polska, znasz mnie jeszcze?”. Spodziewałeś się takiego efektu?
Planet ANM: Skłamałbym gdybym powiedział, że zupełnie się nie spodziewałem. Fakt, 3 lata absencji na rynku muzycznym ujemnie wpływa na „popularność”, sporo osób zapewne zapomniało o Planecie ale też wielu miało zaostrzone apetyty na nowe rzeczy ode mnie. Cieszę się, że ten album ma tak pozytywny odzew wśród słuchaczy. Mój plany był taki aby tym projektem wrócić i zrobić w to w dobrym stylu, wydaje mi się że sprostałem
oczekiwaniom.
DG: Na najnowszym krążku sporo opisujesz co działo się z Tobą przez ostatnie lata. Płyta niejako jest rozliczeniem się z tą przeszłością. Ile zostało w Tobie z Wertera za czasów „Pasa Oriona” ?
Planet: Wiele rzeczy się zmieniło, zmieniło się moje postrzeganie, aspiracje i priorytety. Podczas pracy na Pasem miałem problemy ze sobą, tkwiłem po uszy w nałogu i zupełnie nie obchodziło mnie co ze mną będzie, serio mega słaba opcja. Teraz jestem ojcem i totalnie przewartościowałem swoje życie, zacząłem mocno stąpać po ziemi i przestałem winić cały Świat za to w jakim położeniu się wtedy znalazłem. Chyba trochę bardziej dojrzałem emocjonalnie. Ma to oczywiście swoje następstwa nie tylko w sferze dom – praca – rodzina ale też muzyka. Nie sądzę abym kiedykolwiek nagrał jeszcze utwory typu „Serotonina” czy „Siema Werter”. Jak zapewne zauważyliście na „Flashback” nie ma utworu stricte mówiącego o relacjach damsko męskich jak miało to miejsce na Universum np. Może ktoś zapytać – a co z Gdzie wtedy byłaś? .. ww numer jest o natchnieniu, a że pragnienie miłości to piękny sposób na wenę zastosowałem dość popularny chwyt metaforyczny ;)
Ile procentowo we mnie Wertera z Pasa?? Jakieś 23 procent jak to mawia klasyk :P
DG: Twoje utwory są bardzo emocjonalne i szczere, niewielu raperów na scenie otwiera się tak bardzo jak Ty. Skąd ta odwaga? Nie boisz się, że stając się tak otwarty narażasz się na ataki w czułe punkty?
Planet: Muzyka od zawsze była dla mnie przede wszystkim czymś w rodzaju autoterapii. Traktowałem i nadal traktuję ją bardzo poważnie, stawiam na emocje i pisząc muszę odczuwać je ze zdwojoną siłą aby potencjalny odbiorca sam mógł tego doświadczyć. To zawsze było moim celem.. wzbudzać emocje. Słabe punkty? Ja nie mam słabych punktów.. jedyne co mogą mi wytknąć ludzie nieprzychylni to tzw „smutne pierd*lenie”. Zupełnie mnie to nie rusza bo obserwując internet zauważyłem, że lwia część komentujących w ten sposób albo słuchała i nie słyszała albo po prostu każdy spokojniejszy utwór naszpikowany emocjonalnością z miejsca jest wkładany do folderu pt. SMUTEK. Ten elementy świadomości jest na fatalnym poziomie w naszym kraju.. nie jest to tak piętnowane za granicą jak u nas niestety. Wracając do czułych punktów może trochę się rozpędziłem. Moim czułym punktem jest moja rodzina. Zaatakuj moją córkę a znajdę Cie i nie nie będę pytał, pod Tym względem jestem popierd*lony i nie mam hamulców.
DG: Powiedziałeś, że „Zdjecie za szkłem” to najsmutniejszy utwór na tej płycie, trudno się z tym nie zgodzić. Czy były jakieś linijki, które z trudem przechodziły przez gardło i łamały głos?
Planet: Każda… zwykle nagrywam utwory na raz. W tym przypadku było inaczej, gdzieś tam chyba nawet słychać załamanie głosu. Śmierć mojej szwagierki to była dla nas ogromna tragedia. Mojej Karolinie należą się pokłony za siłę, którą wykazała bo tak naprawdę dziewczyna nie miała nawet czasu odbyć żałoby w należyty sposób. Ludzie którzy powinni wykazać się wtedy zrozumieniem zaczęli dbać o coś zupełnie innego aniżeli o pamieć ale nie chcę w to wnikać, czas pomału wszystko weryfikuje i karma wraca. Mamy 2,5 letnią córeczkę .. z dnia na dzień pod naszym dachem pojawiła się 12 latka, którą my teraz musimy wychować i zadbać o to aby zminimalizować ból i zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Mam teraz dwie córy… no i zdradzę Wam jako pierwszym, że trzeci szkrab jest w drodze :D (GRATULUJEMY przyp. red.)
DG: Bruce Wayne miał Batmana, który niszczył życie prywatne, Peter Parker – Spider-mana. Jaki wpływ ma Planecior na Planeta.
Planet: Fatalny, destrukcyjny.. to moje alter ego jest sumą całego zła jakie kiedykolwiek poczyniłem. Kiedy się odzywa jestem niezdatny do normalnego funkcjonowania. Powiedzieć bez kija nie podchodź to jak nie powiedzieć nic. Nie ma się tutaj czym szczycić ale to element mojego charakteru i nie chce się pozbywać Planeciora, kiedy jest podbramkowo to ten łajdak rozwiązuje problemy „od ręki”. Co do życia prywatnego – tutaj akurat trzymam go na smyczy, więc wszystko prawie pod kontrolą ..
DG: „Wróć, jaki psycholog, pół życia to sam się leczyłem hip-hopem jak głupi
W sumie się dużo nie mylę, bo hip-hop sam w sobie konkretnie dał dupy”
W jaki konkretnie sposób „Hip hop dał dupy” ?
Planet: Piszę i nagrywam od stycznia 2003 roku. Wychowałem się na zupełnie innych wartościach aniżeli, te które teraz prezentują młodzi gracze nawijający o tym że „Twoja dupa marzy o moim kutasie”. Oczywiście nie chcę wkładać tutaj wszystkich do jednego wora bo jest wielu utalentowanych raperów z wyższym poziomem dojrzałości emocjonalnej niż ten, o którym wspomniałem. Moje podejście do tworzenia jest zupełnie odmienne ale co ja tam wiem, wyrażam swoją opinię. Można się nie zgadzać :) W sumie z drugiej strony zróżnicowanie jest spoko ale są jakieś granica dobrego smaku, człowieczeństwa, szacunku do drugiego człowieka. Co do „dawania dupy”.. w momencie kiedy wchodzisz do głównego nurtu i zaczynasz zarabiać większe lub mniejsze pieniądze to zarabiasz je z sprawą nie tylko sprzedawania własnej muzyki ale też sprzedajesz swój wizerunek.. sukces opiera się na muzyce jaką robisz w dużym stopniu ale nie mniejsze znaczenie ma PR i aktywność pozasceniczna. Reasumując wszyscy się sprzedajemy w jakiś sposób .
DG: Miałeś, krótką przerwę z muzyką. Jak bardzo zmienił się hip hop pod Twoją nieobecność? Czy są to zmiany na plus? Na minus?
Planet: Z mojej perspektywy o 180 stopni. Fajnie, że to idzie do przodu, nie wszystko trafia w mój gust ale jest to potrzebne scenie. Chyba, że ktoś przegina i pier*oli bzdury.. to adekwatnie liryki. Co do warstwy produkcyjnej jest pięknie.. bity anno domini 2017 (topowych producentów) są przekozackie.. to co przyszło ze stanów względem nowych brzmień to bajka.. a jeszcze większa bajka jest jak taki Foux wysyła mi pakę swoich produkcji i ja się zastanawiam jak ten człowiek to ku*wa robi?!
DG: Taco Hemingway nawinął „Puściłem Trójkąt w ’14, a fani dziękują nadal” (przyp. red. Trójkąt warszawski, płytą dzięki której stał się bardziej rozpoznawalny), Wydaje się, że z „Pasem Oriona” jest podobnie. Jak myślisz co ta płyta takiego ma w sobie, że wydanie CD stało się białym krukiem?
Planet: Limit tysiąca sztuk, lawina emocji, wszystkie featy na poziomie. Bity Eljota no i moja nieskromna osoba haha. Pas Oriona od początku był w pewnym sensie magiczny wiele rzeczy zrobiłem tam nieświadomie co potem przyprawiało mnie o Mindfuck. Przykładowo w utworze „ku rozwidleniu rzeki” nawijam.. jeszcze popłynę ku rozwidleniu rzeki, jeszcze zobaczę jak świt wita Szczecin. Nie wiedziałem, że 3 główne Szczecińskie ronda są odwzorowaniem 3 gwiazd z Pasa Oriona. Na jednym z nich nagraliśmy finalną scenę mojej rzekomej śmierci do teledysku „Panie”. Takich smaczków jest więcej.. serio coś jest na rzeczy :P
DG: Na co dzień mieszkasz w Niemczech. Czy i Jak perspektywa patrzenia na świat zmienia się żyjąc w kraju tzw. „nowoczesnej zachodniej kultury”
Planet: Tu nie ma nowoczesnej kultury, ten kraj się uwstecznia. Tolerancja jest mylona z akceptacją i promowaniem dewiacji. Człowiek mający prawicowe poglądy jest uważany za zacofaną jednostkę nie idącą w parze z rozwojem ww kultury. Tyczy się to nie tylko Niemiec ale też np Francji czy, nad czym bardzo ubolewam, po części naszej ojczyzny. Media miały i mają ogromną siłę rażenia i dopóki ludzie nie zaczną myśleć samodzielnie dopóty społeczeństwo jak te popularne lemingi będzie szło za kiełbasą i grochówka.
DG: Abstrahując od polityki. Zauważyć można problem z imigrantami, szczególnie w kraju, w którym aktualnie mieszkasz. W społeczeństwie rośnie strach przed terroryzmem. Dokąd wg. Ciebie to wszystko zmierza?
Planet: W Niemczech jest najniższy przyrost naturalny w Europie i to jest główny powód ściągania przez Panią Merkel ludzi 3 świata. Jest to najzwyczajniej w świecie siła robocza. Nie interesuję się aż tak mocno polityką ale widzę co się dzieje, widzę przede wszystkim to, że imigranci nie podporządkowują się do kultury tutaj panującej, wdrażają własną i nie respektują zasad.. sorry respektują urzędy dzięki którym dostaną hajs za siedzenie w domu. Mają za darmo naukę języka, kursy.. ku*wa telefony. Imigrant w Niemczech nie chodzi w butach z Aldi czy Lidla.. sami sobie odpowiedzcie dokąd t o zmierza. Ja wiem tylko, że Niemcy za 10 – 20 lat będą zmierzać do Polski, bo u nas taki myk nie przejdzie.
DG: Zbliża się jesień, w naszej recenzji Twój album stał się propozycją dla szarugi za oknem. A Czego Ty słuchasz lub czym się zajmujesz „gdy za oknem mrok, chłód i deszcz”
Planet: Spektrum moim upodobań muzycznych jest bardzo szerokie. Począwszy od poezji śpiewanej, poprzez klasykę rocka, blues, country. kończąc na muzyce elektronicznej. A kiedy za oknem szaro to coraz częściej zdarza mi się grać w gry video.. w sumie zawsze byłem graczem… aa no i czytam trochę :P
DG: Jak będzie przebiegać dalsza promocja płyty? Kolejne klipy? Koncerty?
Planet: Czas pokaże, będę informował na swoje fejsbukowej stronie ;)
Kurka nigdy nie sądziłem że kiedyś będę w stanie przeczytać jakiś wywiad z Radkiem.
Zajebiste tematy i wypowiedzi dziękuje